Od początku września mieszkańcy osiedli na Żeraniu muszą liczyć się z utrudnieniami spowodowanymi przebudową skrzyżowania ulic Kowalczyka z Łopianową. O ile ruch kołowy odbywający się po prowizorycznym objeździe z płyt betonowych daje sobie jakoś radę, o tyle pieszych czeka małe piekiełko. Tymczasowy chodnik, ułożony wzdłuż ogrodzenia budowanego osiedla Port Żerań dewelopera Dom Development, nie jest w żaden sposób oświetlony. Tak to wygląda za dnia:
Ludzie po zmroku brodzą na dystansie 90 metrów w egipskich ciemnościach z duszą na ramieniu, żeby nie potknąć się o kamień z budowy lub krawędź kolejnej płyty. Co bardziej rezolutni doświetlają drogę przed sobą telefonem komórkowym. Czy doprawdy tak to musi wyglądać w XXI wieku? Niestety mimo licznych prób kontaktu z inwestorem nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Cięcie kosztów po stronie firmy budowlanej i znieczulica władz dzielnicy na bezpieczeństwo wyborców w pełnej okazałości. Idzie jesień, a wraz z nią opady i coraz szybciej zapadający zmrok. Zaznaczmy , że jest to obecnie jedyna droga dla kilku tysięcy mieszkańców półwyspu Żerańskiego umożliwiająca im przedostanie się do Modlińskiej. Świadectwo solidności widać na każdym kroku, a tak wygląda tymczasowe przejście:
Żółte pasy odklejają się już po dwóch tygodniach i plącząc się pod nogami stwarzają kolejną okazję do wywinięcia orła.
Aktualizacja: W dniu 7 października zgasły jeszcze latarnie na całej ulicy. Teraz to z pochodniami pozostaje chodzić.
One thought to “Ciemnogród – deweloperska gra miejska.”
Komentarze są zamknięte.